niedziela, 20 maja 2012

Kiwi - pierwsze zlanie

Wczoraj zlewając ubiegłorocznego czarnobziaka spojrzałem sobie na balon z kiwi. Nastaw zdecydowanie zakończył pracę - jakieś pojedyncze bulki się wydobywały. Na dnie gruba warstwa osadu. To chyba czas na pierwsze zlanie.
Osad
Przeniosłem do kuchni i dziś nie wiele się zastanawiając, jak słońce wzeszło przystąpiłem do działania.

Przed zlaniem
Zasiarkowałem lekko i czekam na dalsze klarowanie

Po zlaniu

niedziela, 13 maja 2012

Porterówka

Jako, że nie samym winem człowiek żyje, korzystając z faktu obecności w kuchni zapomnianej ćwiartki spirytusu, postanowiłem nastawić porterówkę. Oczywiście Portera Żywca w butelkach 0,33 nie znalazłem, ale zadowoliłem się Okocimskim. Do tego cukier, cukier wanilinowy i jazda.

Składniki
Sama produkcja prosta bardzo. 1 butelka Portera do gara i lekko podgrzewamy.

Porter w garnku
Dodajemy cukry i mieszamy.

Posłodzone
Jak się wszystko rozpuści i wymiesza zdejmujemy z gazu i dolewamy spirytus.

Zalane spirytusem
Przelewamy do butelki i uzupełniamy pozostałym porterem do objętości 1 litra i takie odkładamy do ułożenia się smaków.

Gotowe do leżakowania
Przypomnę sobie o niej w wolnej chwili pod koniec miesiąca - albo jak nie będę miał o czym pisać.

wtorek, 1 maja 2012

Święto pracy

1 maja - święto pracy - więc należało się poważnie zabrać do roboty. Ostatnie bardzo gorące dni pewnie negatywnie odbiły się na winie - stało w pokoju więc było mu ciepło. Drożdżaki w 3 dni zjechały z 10blg do 0blg i trzeba je było dokarmić - kolejna porcja 800g cukru + 2l wody (jak się okazało albo waga mnie okantowała albo w Biedronce wyjadają cukier z torebek grunt, że po rzekomych 750g dodanych poprzednio zostało 200g - zakładam optymistycznie błąd wagi). Blg skoczyło do 6 objętość ok 11l. Całość powędrowała do piwnicy by w nieco lepszych warunkach dofermentować do końca.

Pożegnalne foto
Żeby nie było, że tylko tyle - zlałem moje miody trójniaki: z winogronami (5l), dziką różą (10l) i mieszanką dzikiej róży i głogu (5l). Wszystkie smakowite, ale fotki dam jak będą bardziej fotogeniczne. Przy okazji zbiłem szklaną rurkę do obciągu ... ale jakoś dałem radę i nie zassałem całości osadu - to mój największy problem w produkcji win i miodów...

Ostatkiem sił przelałem skromny litr ogonów z jesiennej brandy zaszczepionych rodzynkami i ziołami ... to akurat się w miarę szybko ułoży do filtracji więc jakoś w przyszłym tygodniu najdalej za dwa będę się mógł pochwalić :D
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...