sobota, 30 marca 2013

Kolejny dolniak

Powinienem pisać w minionym tygodniu, ale bez reszty pochłonięty byłem rozwiązywaniem zadań z programowania w Pythonie i czasu zbrakło. A potem jajeczko, przygotowanie do Świąt no i tak wyszło.
Uprzejmie donoszę, że zabutelkowałem dziesiątkę. W sumie fermentacja zajęła 5 tygodni. Wyszło 16l. Przy tej okazji - korzystając z aury - postanowiłem uwarzyć kolejnego dolniaka. Zasyp oparty na słodach Strzegom - Pils - 3,5kg, Monach I - 0,8 kg, Karmelowy jasny 0,25 kg. Tym razem zacieranie poszło bez zbędnych problemów - zacieranie w 15l, wysładzanie 3 x 5l. Do gara do gotowania poszło 25l brzeczki - uzysk - 20l  brzeczki o blg 10 + 0,7l na starter. Cieszę się, bo wszystko poszło bardzo sprawnie. 
Zacierałem: zasyp w temp. 50 - grzanie do 62/63; 30 min przerwy (co 5 minut mieszanie) potem grzanie do 72/73; 30 minut przerwy (mieszanie co 5 min) - 10 min mashout 78/79. Kociołek działa świetnie - podgrzewa w tempie 1 st / min. Zacier przełożony do kadzi filtracyjnej - bardzo ułatwiło sprawę - w trakcie wysładzanie poszczególne porcje dolewane i grzane - widoczne skrócenie czasu. Chmieliłem Marynga 25g (60 min) + Lubuski 25h (15 min).





niedziela, 17 marca 2013

Cydrowa niespodzianka

W miniony piątek spotkała mnie bardzo miła niespodzianka. Trochę przypadkiem trafiłem do sklepu Piotr i Paweł w Blue City. Od czasu gdy pożegnałem się z klubem Pure, mimo że Blue nie jest daleko, rzadko tam zaglądam. Pod koniec zakupów postanowiliśmy z żoną zajrzeć jeszcze na alkohole - i to był strzał w dziesiątkę. Moją uwagę przykuła półka, na której między węgierskimi tokajami stały na dole polskie wina owocowe. I nie mam na myśli słynnej Arizony czy Komandosa, ale porządnie wyglądające wina owocowe. Była Wiśnia, Aronia, Dzika Róża, Czarna Porzeczka - wszystko z Konwinu, ale co ważniejsze były cydry - angielskie (do których się raczej zniechęciłem) i belgijskie. Wybór belgijskich produkowanych przez firmę Stassen był całkiem spory: jabłkowy (była niestety tylko cena), gruszkowy, brzoskwiniowy, cytrusowy, z owoców leśnych no i excellanse (jabłkowy), który kupiłem. Excellanse wyjątkowo mocny - 7%, ładna butelka - szampanówka (tak jak i pozostałe) no i cena ... Do tej pory cydry w szampanówkach widziałem w Polsce w cenie 25-30 PLN - w Lidlu w promocji na tygodniu francuskim był za 20 - a tu niespodzianka. Piotr i Paweł są bezpośrednimi importerami i butelka kosztuje 13 PLN. 

Dziś miałem przyjemność skosztowania tego cydru. Muszę przyznać, że to jest to. Przypomniał mi się Paryż i wspaniałe cydry normandzkie. Delikatnie musujący, lekko słodki smak - nawet w pierwszym wrażeniu zbyt lemoniadowy - wyczuwalne jabłka w smaku i zapachu, brak posmaków stęchłej piwnicy. Naprawdę warto się wybrać i kupić choćby na spróbowanie butelkę Excellanse - zdecydowanie najlepszy cydr jaki udało mi się kupić w kraju.



poniedziałek, 11 marca 2013

Dobre i złe wieści

Złe wieści to oczywiście powrót zimy. Już byłem przyszykowany do akcji tniemy winorośl a tu taka niespodzianka. I żeby to było chwilowe, ale zapowiada się, że przynajmniej kilka dni będzie taka pogoda. Jak już ma trzymać to niech chociaż potrzyma do 23 - wg kalendarza biodynamicznego to będzie świetny dzień na prace przy roślinach owocujących.

Ale, żeby nie było smutno - są i pozytywy. Po trzech tygodniach burzliwej zlałem na cichą fermentację feralną czeską 10. O dziwo moje czarnowidztwo się nie sprawdziło. Piwo nie tylko się nie zepsuło, ale smakuje naprawdę fajnie - żeby nie powiedzieć, że bardzo dobrze. Jest leciutkie i bardzo gorzkie. Myślę, że jak nic nie spaskudzę po drodze to jednak będzie to strzał nomen omen w dziesiątkę.

No i trzecia - w sumie też niezłą wiadomość. Odpaliłem (na razie tylko na wodzie) mojego ministilla. Poszło dobrze - a jakby nie liczyć że po grzaniu będę musiał na nowo montować kranik - to wzorowo. Na maksymalnym grzaniu i zerowym refluksie leci mi z wydajnością 2,1 - 2,2 l na godzinę. Załatwię sprawę kraniku i świat należy do mnie.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...