Najpierw kiwi - zlanie 2. Ładnie zrzuca osad - znowu 1,5 cm. W smaku jest dziwne - trochę przypomina mi świeżego bardzo dojrzałego ananasa. Ma specyficzny zapach trochę taki żywiczny. Jestem bardzo ciekawy efektu końcowego - już teraz zakładam, że będzie to typowo letnie - do serwowania po silnym schłodzeniu. Pierwszy łyk był niesamowicie kwaśny. Drugi był już lepszy. Jeśli kwasowość będzie zbyt wysoka na koniec dosłodzę lekko.
Drugim winem był suszony kwiat czarnego bzu - zlanie 1. Miałem wątpliwości czy zlewać czy cedzić, ale o dziwo zlewanie przebiegło w zasadzie bez żadnych problemów. Wino ma piękny zapach - choć może ciut za bardzo perfumowany. W smaku na pierwszym planie kwasowość skórki cytrynowej, potem kwiaty - podobnie jak wino z kiwi będzie to typowe lekkie letnie wino. Żonie smakowało, więc wierzę, że winko ma potencjał. Subiektywnie na tym etapie chyba lepsze od kiwi, ale jeszcze sporo przed nimi.
Dodam, że użyte przy obu winach drożdże - ENARTIS CHALLENGE AROMA WHITE bardzo mi się podobają. Choć doświadczenie mam małe, to jednak myślę, że wina nieźle i szybko się klarują a osad pozostaje zbity. Zobaczymy jak będzie na końcu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz