To wino miało być wstawione jeszcze w zeszłym roku. Nie wyszło i dość długo się do niego zabierałem, ale w końcu udało się wystartować. Przepis - taki jakby własny - na 10 litrów:
- 1,5 kg posiekanych daktyli
- 1 kg cukru
- 1 cytryna
- wody do objętości 10 litrów
- drożdże pożywki
Daktyle pokroiłem na trzy części i zalałem gorącą wodą (2,25l) - błąd. Miały postać by wchłonąć wodę a zrobiła się z nich niezła ciapa. Kolejnym krokiem miało być przelanie do balonu i uzupełnienie syropem cukrowym oraz zaszczepienie drożdżami, ale w takich okolicznościach przyrody plan został zmieniony.
Po odstaniu 18h w wodzie daktyle przelałem do wiaderka, dodałem jeszcze 1,75l wody i fermentuję je w miazdze. W piątek przecedzę i dodam resztę. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
"Daktyle pokroiłem na trzy części i zalałem gorącą wodą (2,25l) - błąd"
OdpowiedzUsuńczyli co byś zmienił ?
Nie zalewałbym wrzątkiem tylko letnią wodą - i chyba można ciąć na pół.
OdpowiedzUsuńDaktyle sie sieka gotuje i fermentuje ten kompocik razem z owocami...
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku zrobiłem takowe winko,dodałem co nieco od siebie i winko w smaku miazga(wszyscy byli zachwyceni smakiem),mi smakowało też dobrze ale troszeczke brakowało woltów wiec w tym roku robie to samo ale z dodatkiem ryżu(nastawik 15l z ryżem się już robi ,bedzie do uzupełnienia 50litrowego po pozbyciu się owocu,ryż opłuczę i dodam do dużego baniaka bo podobno za drugim razem wychodzi mocniejsze)
OdpowiedzUsuńMój zeszłoroczny przepis 10 litrów:
1,2kg suszonych daktyli
2,5kg cukru(1,5 pierwsza partia i 1kg druga)
drożdże winne + pożywka + kwasek cytrynowy
1 laska wanilli
1 gorzka czekolada(starta)
W tym roku skład ten sam(proporcje większe) plus ryż z nastawu który już prawie gotowy, zobaczymy co wyjdzie.