2 tygodnie zabrało mi zakupienie wszystkiego co potrzebne oraz zabranie się do nastawienia wina. Po kolei do koszyczka wpadały potrzebne produkty...
|
Suszone kwiaty czarnego bzu |
Ale jak już zacząłem działać to robota poszła w miarę szybko. Na pierwszy ogień poszły rodzynki - parzenie płukanie - siekanie i buch do gąsiora w którym czekał już susz.
|
W trakcie siekania |
|
Po sparzeniu |
Rodzynki mają w sobie straszną ilość syfu niestety.
Kolejnym krokiem była rozprawa z cytrynami:
|
Obieranie cząstek ze skórki |
|
Rozbiór na czynniki - skórka - albedo -
cytryna właściwa |
W gąsiorku wszystko prezentowało się ładnie a po dolaniu soków zaczęło przepięknie pachnieć:
|
Soki |
|
Gąsiorek |
Pozostało jedynie dodać miód, cukier, wodę, pożywkę i drożdże i całość trafiła do piwnicy. Za tydzień dodam drugą partię cukru i pożywki.
|
Nastaw gotowy |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz