|
Głóg |
Nie pamiętam czy wspominałem, ale z uwagi na jakąś kompletnie nieprawdopodobną ilość prawdziwków zebranych ostatniego dnia w Czechach, z urlopu wróciłem z suszarką do owoców. A że mamy naprawdę wspaniałą polską złotą jesień, to wstyd nie korzystać z pogody i nie nazbierać sobie wspaniałych jesiennych dzikich owoców. W sobotę walczyłem i dzielnie obrywałem w parku głóg, oraz dziką różę - zarówno rosa canin jak i roa rugosa. Wszystko płuczę, czyszczę a następnie wrzucam do suszarki. W długie zimowe wieczory mam w planach likier głogowy, nalewkę z dzikiej róży. Głóg na pewno przyda się jeszcze jako dodatek do zaprawki do tarniówki a pewnie i jarzębiaka. Jarzębina stała się teraz moim celem numer dwa - bo niestety myślę, że tarniny w moich okolicach nie znajdę. Przy okazji ususzyłem dwa kilo węgierek - jak suszyć to na całego.
|
Rosa canin |
|
Rosa rugosa |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz