środa, 15 sierpnia 2012

Porządki w piwnicy - cz.3

Zaległe prace winiarskie w piwnicy idą pełną parą. Na szczęście powoli widać już ich koniec. Na dzisiaj porcja zdjęć poświęconym winom.

Najpierw kiwi - zlanie 2. Ładnie zrzuca osad - znowu 1,5 cm. W smaku jest dziwne - trochę przypomina mi świeżego bardzo dojrzałego ananasa. Ma specyficzny zapach trochę taki żywiczny. Jestem bardzo ciekawy efektu końcowego - już teraz zakładam, że będzie to typowo letnie - do serwowania po silnym schłodzeniu. Pierwszy łyk był niesamowicie kwaśny. Drugi był już lepszy. Jeśli kwasowość będzie zbyt wysoka na koniec dosłodzę lekko.
























Drugim winem był suszony kwiat czarnego bzu - zlanie 1. Miałem wątpliwości czy zlewać czy cedzić, ale o dziwo zlewanie przebiegło w zasadzie bez żadnych problemów. Wino ma piękny zapach - choć może ciut za bardzo perfumowany. W smaku na pierwszym planie kwasowość skórki cytrynowej, potem kwiaty - podobnie jak wino z kiwi będzie to typowe lekkie letnie wino. Żonie smakowało, więc wierzę, że winko ma potencjał. Subiektywnie na tym etapie chyba lepsze od kiwi, ale jeszcze sporo przed nimi.




















Dodam, że użyte przy obu winach drożdże - ENARTIS CHALLENGE AROMA WHITE bardzo mi się podobają. Choć doświadczenie mam małe, to jednak myślę, że wina nieźle i szybko się klarują a osad pozostaje zbity. Zobaczymy jak będzie na końcu.

niedziela, 12 sierpnia 2012

Porządki w piwnicy - cz.2

A o to kolejna porcja zdjęć z porządkowania piwnicy.

Trójniak dzika róża 2011 - nastawiony w tym samym dniu co ten z domieszką głogu - także zlanie numer 2. Próba organoleptyczna wypadła trochę lepiej niż tego z głogiem. Mimo, że miód równie młody to bardziej ułożony, nie taki agresywny i ostry. Trochę mnie martwi, że na pierwszym planie wyczuwam rodzynki - tak było w przepisie by je dodać - ale mam nadzieję, że jak już będę rozlewał do butelek to rodzynki ustąpią pola róży.













Teraz już nie pamiętam - trójniak czy czwórniak - chyba jednak czwórniak - czarnobeziak - jesień 2011. Ten miód powtarzam jak tylko nie przegapię zebrania jagód. Czwarte zlanie i miód w zasadzie nadaje się do butelkowania - choć dla spokoju ducha jeszcze go chwilę potrzymam i zobaczę czy nic nie zrzuci. Smak już też w zasadzie ułożony - delikatny, bardzo miodowy (robiony chyba na lipowym miodzie) i z tą specyficzną cierpkością czarnego bzu a przez to nie za słodki.




piątek, 10 sierpnia 2012

Porządki w piwnicy - cz.1

Cały weekend zapowiada się pracowicie. Postanowiłem zlać kiwi - bo już ładnie osad zrzuciło, przecedzić czarny bez - bo już najwyższa pora no i pozlewać miody.

Na pierwszy ogień poszedł trójniak winogroniak 2010 - to trzecie czy czwarte zlewanie opornie się klaruje, ale za to próba organoleptyczna pozytywna - może troszkę za słodki (nie jestem jeszcze przyzwyczajony do trójniaków bo to pierwsze nastawy), ale cudownie delikatny. Na zdjęciach wyszedł dużo ciemniejszy niż w rzeczywistości - w kieliszku jest bardzo jasny - prawie bezbarwny. A tak na marginesie to chyba moje najfajniejsze zdjęcia ...



Potem dołączył trójniak dzika róża z domieszką głogu 2011. Nastawiony na jesieni - zlanie numer dwa. Przed zlaniem większość już klarowna, ale jak to u mnie troszkę się wymieszało - zarówno przy transporcie z piwnicy jak i samego zlewania. Co do miodu jest obiecujący. Czuć go jeszcze młodością i świeżością - jest   nadal nieułożony i ostry w smaku. Ale to dopiero rok, więc smaki się jeszcze zmieniają.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...