niedziela, 27 kwietnia 2014

Kłosówka

Kłosówka to bardzo atrakcyjna polska wódka. Rozcieńczony spirytus zbożowy a w nim pływający kłos pszenicy, który nadaje lekko żółtej barwy, zapachu dojrzałego w słońcu zboża i delikatnego smaku. Można by rzec, że taka żubrówka tylko że na zbożu.
Zachęcony relacjami jednego z kolegów i ja spróbowałem. Oczywiście nikt nie bawił się w zbożowy destylat, w każdym razie wszedłem w posiadanie 3,5l gotowego produktu do kłosówki. Szerzej o tym możecie poczytać w tym temacie: Młótówka - eksperyment
Wódeczkę najpierw zaprawiłem miodem gniazdowy, po czterech dniach dokładnie przefiltrowałem i zalałem kłosy pszenicy. Prezentują się one bardzo ładnie co jest zobrazowane na załączonym obrazku. Za miesiąc pierwsze próby organoleptyczne.

czwartek, 10 kwietnia 2014

Pigwówka Resztkówka

Przyszedł i na nią czas. Długo stała na owocach, potem owoce zasypane cukrem też długo stały - ale puszczać soku jakoś za dużo nie puściły. Breję z cukrem wymieszałem z nalewem, dosypałem trochę płatków dębowych i niech się układa. Mocna jest i na razie strach ją pić - ale w balonie kolorystycznie prezentuje się naprawdę super - zresztą oceńcie sami.


wtorek, 1 kwietnia 2014

Eksperyment

Mimo, że dziś jest 1 kwietnia i Prima Aprilis to nie żart. Wracam do bloga, bo zaniedbałem go (a także swoją produkcję) na całe długie dwa miesiące. Dość już tego i obiecuję poprawę.
Miałem pewną ilość niezbyt udanej ziołowej rodzynkówki zrobionej rok temu na cukrówce zaprawianej winogronami. Żal było wylać więc stało sobie i czekało na jakieś działania. Najpierw myślałem o zrobieniu zaprawki do przepalanki wg Cieślaka, ale czas płynął a zaprawki nie wstawiłem. Miałem też w kuchni butelkę mołdawskiego Muscata - która służyła mi za wałek do ciasta. Ponieważ zrezygnowałem z glutenu to i wałek nie był potrzebny. Rodzynkówka mocna i ostra, wino słabe i półsłodkie... raz się żyje. 
Przegryzało się tydzień. Prawie tydzień już próbuję to przefiltrować na kryształ i idzie bardzo opornie. Na szczęście zostało widoczne na zdjęciu 0,7l, które najpierw ile będę mógł zleje. To co się wytrąciło to jak podejrzewam ścięta białko, które było obecne w winie. Prezentuje się całkiem ciekawie, ale jednak nie na tyle apetycznie by podawać je w kieliszkach.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...