Zachęcony relacjami jednego z kolegów i ja spróbowałem. Oczywiście nikt nie bawił się w zbożowy destylat, w każdym razie wszedłem w posiadanie 3,5l gotowego produktu do kłosówki. Szerzej o tym możecie poczytać w tym temacie: Młótówka - eksperyment.
Wódeczkę najpierw zaprawiłem miodem gniazdowy, po czterech dniach dokładnie przefiltrowałem i zalałem kłosy pszenicy. Prezentują się one bardzo ładnie co jest zobrazowane na załączonym obrazku. Za miesiąc pierwsze próby organoleptyczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz