czwartek, 14 listopada 2013

Trójniak winogroniak

Zapowiadałem porządki a tu ciężko się zabrać - a na poważnie byłem w pewien sposób zlimitowany ilością naczyń do których mógłbym zlewać. Poza tym ostatnimi czasy zrobiło się obficie w różne ciekawostki - pozyskane drogą wymiany trunki kolegów Walda i Gr000bego z forum http://alkohole-domowe.com/forum oraz prezent od Janka Okowity w postaci próbki jego nowej linii produktów, które jak tylko starczy cierpliwości mojej żony opiszę.
Wracając do sedna mam dwa trójniaczki gronowe, robione na tych samych surowcach, ale różniące się sposobem nastawu. Jasny jest na soku tłoczonym na zimno, ciemny na moszczu z fermentacji w miazdze. Odmiana, albo raczej odmiany, winogron znane i już prezentowane. 
Jasny ma 2 lata i wreszcie poszedł do butelek. Długo zrzucał osad, ale warto było czekać. Smakuje jak dobry aszu. Ciemny stoi rok - to było chyba jego trzecie zlanie. Nadal jest ostry w smaku, ale się układa - widać (a raczej czuć) po nim kolosalną zmianę na plus. W sumie przy odrobinie samozaparcia i pewnej ilości butelek można by go było niedługo butelkować, ale dam mu jeszcze roczek spokoju a może dłużej. Niestety moje winogrona muszą mieć dużo kwasu i mają specyficzny smak, który dopiero zanika więc trzeba się uzbroić w cierpliwość. Na pewno będzie to trunek specyficzny i dość ciężki - nie taki słodki i pewnie lekko piekący  w język. Pożyjemy popijemy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...